Ugoda wciąż lekarstwem na przedawnienie
Przeskocz do sekcji:
Sąd Najwyższy orzekł, że każde zawezwanie do ugody przerywa bieg przedawnienia. Bez względu na cel jaki przyświeca powodowi. To odpowiedź na pytanie Izby Cywilnej SN, które skierowała do powiększonego, siedmioosobowego składu. Ponadto zapytano czy wierzyciel, mając na względzie zachowanie dłużnika, może rozsądnie oceniać, że postępowanie pojednawcze doprowadzi do zawarcia ugody.
Nadużywana instytucja
Wielu prawników uważa, że zawezwanie do próby ugodowej i inne czynności mające na celu przerwanie biegu przedawnienia są nadużywane. Zjawisko to jest masowe, co doprowadza to systematycznego wydłużania ustawowych terminów przedawnienia roszczeń. Bo choć terminy przedawnienia roszczeń są „sztywne”, czyli nie można ich przedłużać ani skracać przez czynność prawną, to mogą zostać przerwane. A to powoduje, że ich bieg rozpoczyna się od początku.
Artykuł 123, par 1 Kodeksu cywilnego
§ 1. Bieg przedawnienia przerywa się: 1) przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia; 2) przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje; 3) przez wszczęcie mediacji. § 2. (uchylony)
Intencje jednak się nie liczą?
Dotychczasowe orzecznictwo jasno wskazywało, że wezwanie do próby ugodowej powinno zmierzać bezpośrednio – jak nakazuje kodeks – do zakończenia sporu. Sąd każdorazowo musiał rozstrzygać, czy taki jest cel złożenia wniosku, czy chodzi wyłącznie o uzyskanie samego przerwania biegu przedawnienia. Mówiąc wprost – tylko wniosek złożony w tzw. dobrej wierze powinien wywoływać skutek.
Tymczasem jak podaje portal prawo.pl, w opinii Izby Cywilnej Sądu Najwyższego nie trzeba badać intencji powoda.
„Kwalifikacja określonej czynności jako „przedsięwziętej bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia” ma charakter generalny i odnosi się do wszystkich „czynności przed sądem” należących do tej samej kategorii. Przedsięwzięcie czynności „bezpośrednio w celu dochodzenia” nie podlega indywidualnej kontroli zmierzającej do ustalenia, czy w danym przypadku celem powoda (wnioskodawcy w postępowaniu nieprocesowym) było konkretnie dochodzenie roszczenia, czy realizacja innych planów lub interesów” – stwierdziła w uzasadnieniu sędzia Beata Janiszewska.
Jak stwierdza nasz ekspert, mec. Andrzej Bałaga, to orzeczenie SN pozostaje w opozycji do wcześniejszych orzeczeń tego Sądu.
Okazuje się jednak, że dla wywołania skutku zdaniem Sądu Najwyższego istotne są wyłącznie elementy formalne – czy nie nastąpił zwrot wniosku, jego odrzucenie lub umorzenie postępowania pojednawczego.
źródło fot. unsplash.com