Sprawiedliwości właśnie staje się zadość
Podobno sprawiedliwość jest tylko kwestią perspektywy. A jednak w przypadku rozpoczętych niedawno kontroli inwestycji, powstałych na mocy specustawy covidowej – punkt widzenia ustawodawcy, pokrył się z oczekiwaniami społecznymi. Poskromiono szalone apetyty deweloperów na przyszłość. A przeszłość zaczęła być rozliczana.
Przeskocz do sekcji:
O specustawie budowlanej covid19, która zamroziła istniejące dotychczas prawo budowlane, dając wolną rękę każdemu, kto użył magicznego słówka „koronawirus” – napisano już chyba wszystko. W skrócie przypomnijmy.
Art. 12 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19
„Do projektowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych, w tym zmiany sposobu użytkowania, w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, nie stosuje się przepisów ustawy z 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 2019 r. poz. 1186, z późn. zm.), ustawy z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2020 r. poz. 293 i 471) oraz aktów planistycznych, o których mowa w tej ustawie, ustawy z 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. z 2020 r. poz. 282), a w przypadku konieczności poszerzenia bazy do udzielania świadczeń zdrowotnych, także przepisów wydanych na podstawie art. 22 ust. 3, 4 i 4a ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej”.
Jak było – a jak będzie?
Kontrowersje budził nie tylko fakt, że deweloperzy otrzymywali wolną rękę w zakresie przeprowadzania prac budowlanych, ale również to, że ustawodawca pominął całkowicie doprecyzowanie – kto i w jaki sposób miałby z wybudowanych lokali korzystać.
Analizując charakterystykę niektórych inwestycji – wyraźnie widać, że realizacje zdecydowanie różnią się od intencji i założeń. Wiele z powstałych, to luksusowe apartamenty lub kompleksy domków o powierzchni ok 100 metrów, budowane w wysokim standardzie. Tu ponownie kłania się brak doprecyzowania, co oznaczało słówko „przeciwdziałanie COVID”. Mogły to spokojnie być budowle realizujące wszelkie czynności związane nie z leczeniem, ale z zapobieganiem rozprzestrzeniania się wirusa. A więc, dlaczego nie szykowne SPA, czy wytworne gabinety medycyny bardzo niekonwencjonalnej?
Dla przykładu – budowa osiedla 15 domów pod Warszawą o bajecznej nazwie: „Zdrowa i Ekologiczna Zieleń – Mazowiecki Niepubliczny Kompleks Zwalczania COVID-19 oraz eliminowania skutków społeczno-gospodarczych, wywołanych COVID-19” – nie doszła szczęśliwie do skutku. Ale inwestorowi nie można zarzucić braku dbałości o kompatybilność nazwy osiedla z założeniami ustawodawcy. Jasnym chyba jest, że podobne realizacje były planowane pod komercyjnego klienta, z zasobnym portfelem, który chętnie po pandemii zakupi dom czy mieszkanie w niedostępnej dotąd lokalizacji.
Czas podsumowań i kontroli
Obecnie sytuacja się normuje. Państwo zdecydowanie odzyskuje kontrolę nad manipulatorami oraz naginaniem przepisów.
Batem na nieuczciwych przedsiębiorców będą kontrole z Wojewódzkich Inspektoratów Nadzoru Budowlanego. Odbywają się one na mocy zarządzenia Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, które z kolei pojawiło się w ślad, za medialnymi doniesieniami o skali nadużyć i manipulacji.
Z informacji, jakie otrzymałam z Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii – już po otrzymaniu pierwszych sygnałów o potencjalnych nadużyciach, ówczesny resort rozwoju zlecił, zgodnie z kompetencjami, Głównemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego kontrolę i bieżące monitorowanie sytuacji. Polecono, aby szczególną uwagę zwrócić właśnie na fakt spełniania przesłanek określonych w art. 2 ustawy COVID-19.
Jak wynika z informacji Ministerstwa Zdrowia oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego, do ustalenia czy podjęte działanie ma na celu przeciwdziałanie COVID-19 konieczne jest ustalenie istnienia związku przyczynowo–skutkowego między daną czynnością, a tym, czy istotnie zwalcza ona (ogranicza, zapobiega, broni przed) COVID-19.
Jeśli coś służy (może służyć) także – albo przede wszystkim – innemu celowi niż zwalczanie COVID-19, to nie może być uznane za przeciwdziałanie tej chorobie. To będzie jedno z głównych kryteriów oceny każdej z inwestycji.
Jak zapewniono mnie w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii – regulacja art. 12 ustawy COVID-19 przygotowana została w związku z zaistniałym stanem epidemicznym i niedopuszczalne jest jej wykorzystanie w celach wykraczających poza cel ustawy COVID-19.
Co jest fake newsem, a co prawdą
Wokół covidowych inwestycji narosło jednak wiele legend. Duża w tym „zasługa” mediów, które podchwyciły temat i informowały o powstawaniu bajecznych osiedli – nie zadając sobie trudu sprawdzenia – czy faktycznie budowane one były na mocy specustawy covidowej.
Kilka najbardziej spektakularnych lokalizacji, było jedynie wizualizacjami i pobożnymi życzeniami deweloperów, które ostatecznie nie dochodziły do realizacji. Niektóre z „gorących adresów” były tylko makietą a informacja o rozpoczęciu ich budowy fake news’em.
Ministerstwo zapewniło mnie, iż wg danych pozyskanych przez GUNB od organów terenowych, inwestorzy przekazali ponad 500 (nie 5 tys. jak informują niektóre media) informacji o realizacji inwestycji na podstawie art. 12 bądź art. 12b ustawy covidowej. Jest to 0,3% spośród wszystkich inwestycji, ws. których wpłynęły wnioski o pozwolenie na budowę lub zgłoszenia wraz z projektem budowlanym.
Z uzyskanych przeze mnie informacji wynika także, że organy nadzoru budowlanego do 21.10.2020 r. przeprowadziły czynności kontrolne w stosunku do 390 inwestycji. Wstępna analiza zgodności tych przedsięwzięć z celem art. 12 bądź 12b ustawy wykazała, że blisko połowa tych inwestycji jest zgodna z celem ustawy.
Jednocześnie z przekazanych mi danych wynika, że wśród inwestycji, które organy nadzoru budowlanego zakwalifikowały jako budzące wątpliwości co do zgodności z celem ustawy covidowej ok. 60% inwestycji do dnia kontroli nie zostało jeszcze rozpoczętych.
Łamanie prawo było świadome
Inwestor, który zdecydował się na podjęcie działań w trybie art. 12 ustawy COVID-19, powinien mieć świadomość celu ustawy i następnych, tworzonych w związku z sytuacją epidemiczną, a także czasu, kiedy art. 12 i 12b obowiązywał.
Oznacza to, że w tym trybie powinny być realizowane takie zamierzenia inwestycyjne, których realizacja zakończy się w krótkim czasie, by mogły zostać wykorzystane do działań związanych ze zwalczaniem wirusa SARS-coV-2.
Wyłączenie stosowania ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane na podstawie art. 12 ust. 1 ustawy COVID-19 nie spowodowało wyłączenia uprawnień organów nadzoru budowlanego do przeprowadzenia kontroli legalności prowadzonych robót budowlanych. Dotyczy to również realizacji inwestycji na podstawie ustawy COVID-19. Jeśli organ ustali, że ma zastosowanie Prawo budowlane, a budowa rozpoczęła się bez wymaganego pozwolenia na budowę (ewentualnie bez wymaganego zgłoszenia albo mimo wniesienia sprzeciwu do zgłoszenia), organ nadzoru budowlanego jest zobowiązany wszcząć postępowanie w sprawie samowoli budowlanej (wynikające z przepisów Prawa budowlanego). W konsekwencji takiego postępowania może zostać wydana decyzja o rozbiórce obiektu budowlanego.
Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii z całą mocą zapewnia, że wszystkie obiekty zostaną skontrolowane a działania niezgodne z prawem ukarane.
Zapisy ustawy były transparentne – i jeśli ktoś zdecydował się je obejść – robił to z pełną świadomością przyszłych konsekwencji. Teraz jest właśnie czas na ponoszenie tych konsekwencji.